Sennik Futro

Sny

1. moniasronia 22 maja 2011

   Gonił mnie duży pająk, który miał futro jak tygrys. Był szybszy ode mnie. Potem wsiadłam do samochodu ze znajomymi, zapomniałam się ubrać i pojechałam w piżamie.

2. Larysa (Gość) 1 lutego 2011

   Sen wieloczęściowy

   Byłam z wizytą u rodziców. Moja córka też tam była, ale okazywała mi wrogość. Znajomy z dawnych lat przysyłał nawiedzone esemesy. Chciałam się z kimś podzielić moimi odczuciami, ale nie było nikogo takiego.
   Później byłam z moją córką w luksusowej restauracji prowadzonej przez osobę, która w rzeczywistości prowadzi prosperujący salon fryzjerski. Moja córka tam pracowała, była już pora zamknięcia lokalu, córka stwierdziła, że właścicielka "ma chyba elektrolizę w palcach": właścicielka lokalu zanurzyła palec w wodzie, przeniosła go do rzadkiego ciasta. Ciasto okręciło się wokół jej palca tworząc ściśle przylegającą rurkę. Po chwili okazało się, że ja też mam takie właściwości. Stwierdziłam wtedy: "to niemożliwe".
   Później nastąpiło kilka scen, które rozgrywały się w moim miejscu pracy. Do mojej wspólniczki przyszła klientka, która chciała zwrócić wypożyczone buty, mówiąc: "zwracam te jubileuszówki". Wspólniczka przetarła je szmatką i wystawiła do ponownej sprzedaży (!), następnie wyciągnęła inne, mówiąc: "a te są już dla ciebie na stałe". Były to potworne koturny o wysokości około 40 centymetrów, w kolorze sałatkowym. Z ciekawości ja też je przymierzyłam. Nie nadawały się do chodzenia, pomyślałam, że to jest parodia.
   W kolejnej scenie ta sama klientka ubrała futro i futrzaną czapkę, usiadła przed lustrem i zaczęła się wpatrywać w siebie. Wyglądała bardzo smutno i staro. Po dłuższej chwili stwierdziła: "ale staro w tym wyglądam", a ja potwierdziłam.
   Później znalazłam się w ogniu walki, którą toczyłam razem z moim ukochanym. Sceneria była nowoczesna, ale broń i wyposażenie - historyczne. Walczyliśmy po jednej stronie, byliśmy sprzymieżeńcami. Ukochany ubrany był w zbroję, będącą jednocześnie tarczą, która miała ażurowe wzory w kształcie arabesek, zawijasów, kwiatuszków, itp. Sympatia ludu była po naszej stronie, we dwoje wygraliśmy dwie "kampanie". Sama walka była bezkrwawa, przypominała jakąś grę. Pod koniec snu, tuż przed obudzeniem, czułam, że zwycięstwo jest blisko, została nam ostatnia bitwa.